Wiatr, trawa i ty
Wiatr rozwiewał twoje włosy,
oczy biegały na lewo i prawo,
przestraszone i zażenowane
twoją nagością.
Trawa lekko wiatrem kołysana,
kiedy leżałaś w niej zanurzona,
przysłaniała i odsłaniała
twoje ciało.
I widziałem, że zapraszałaś
cudownym gestem namiętności,
abym podszedł i zatonął w trawie
obok ciebie.