wróciliśmy z Rumunii
Witam. Wczoraj po dość męczącej podróży wróciliśmy do domu. A wyjazd był niezwykle udany. Co prawda mocno nam przemieszała szyki pogoda. Całej grani Rodniańskich nie udało się zrobić. W połowie trasy musieliśmy uznać wyższość sił przyrody i zejść całkiem przemoczeni suszyć się w kwaterach. No i Pietros pozostał niezdobyty. Późniejsza wędrówka po Marmoroskich też w chmurach z przerwami na suszenie. A sama Rumunia się zmienia i to mocno i szybko. Niestety niewiele zostało z tej półdzikiej romantycznej i gościnnej krainy….