Rodniańskie – do wyprawy coraz bliżej
No właśnie. Przygotowania nabierają rumieńców. Już coraz bliżej do wyczekanego i wymarzonego urlopu. I jak co roku kierunek wschodni, tam gdzie góry, gdzie spotkać można ludzi nieskażonych cywilizacją, gdzie można odetchnąć od komputerów, komórek i całego tego syfu. W tym roku ruszamy do Rumunii (ja po raz kolejny, jakoś mnie tam ciągnie). W planach odwiedzenie malowanych bukowińskich klasztorów, wesołego cmentarza w Sapincie a przede wszystkim przejście główną granią Alp Rodniańskich. Może jeszcze zahaczenie o Góry Marmorowskie. Zresztą zobaczymy jak wyjdzie….